Po tym, jak zobaczyła pana D., moje uczestnictwo zgodziło się, że był deliryczny, ale nie mogliśmy jeszcze powiedzieć, czy był w stanie odmówić dializie. W ciągu następnych kilku dni pozostawał zdecydowany w swojej decyzji o rezygnacji z ratowania życia. Dializa nie wyleczyłaby jego niewydolności wątroby, powiedział. I nie, nie zastanawiałby się nad umieszczeniem go na liście przeszczepów.
Biorąc pod uwagę jego delirium, nie mogliśmy wykluczyć podstawowej depresji jako wyjaśnienia jego decyzji. Teoretycznie, gdybyśmy zmusili go do poddania się dializie i jego rozwścieczenie ustąpiło, a potem stwierdziliśmy, że ma depresję, można to leczyć. Czy wtedy zmieniłby zdanie na temat transplantacji wątroby. Wydawało się to mało prawdopodobne, ale stawka była wysoka.
Zespół medyczny naciskał na nas, by uzyskać odpowiedź. Stwierdziłem, że niezwykle trudno jest podjąć decyzję i powiedziałem, że tak się stało. Powiedz zespołowi medycznemu, żeby zadzwonił do etyki – zasugerowała. Następnego ranka uczęszczająca do szpitala komisja etyczna zapoznała się ze sprawą i zgodziła się ze wszystkim, co robiliśmy, ale zaleciła, abyśmy spróbowali znaleźć przyjaciela pana D., z którym mógłby omówić swoją sytuację.
Tamtego wieczoru moja uczennica i ja wróciliśmy do Pana D. po raz ostatni. Zdałem sobie sprawę, że nadal muszę mieć coś fundamentalnego, aby dowiedzieć się o konsultacjach dotyczących pojemności: kiedy weszliśmy do pokoju pana D., nie miałem pojęcia, co powie mu jego udział.
Ku mojemu zdziwieniu po prostu rozmawiała z nim o swoim życiu. Czy był jakiś szczególny sukces, z którego był dumny. Pan D. zatrzymał się na chwilę, a następnie opisał program napisany kilka lat wcześniej, który elegancko rozwiązał problem, przed którym stanęła jego firma. Moja obecność była kontynuowana. Pan D. rozmawiał z wieloma lekarzami o decyzji, którą podejmował, ale czy był jeszcze ktoś w jego życiu, z którym to omawiał. W rozmowie z Teksasem był stary przyjaciel, o którym mówił, który zgodził się z decyzją.
Co ważne, pan D. śmiał się czasami podczas naszej wizyty. Jego wpływ, jak byśmy powiedzieli, był reaktywny, co przemawiało przeciwko diagnozie depresji. Rozmowa toczyła się dalej, czułem się smutny z powodu pana D., ale także zrelaksowany, przekonany, że doszedłem do tego i wiedziałem, że moje uczestnictwo również się udało.
Na zewnątrz było ciemno, co okazało się jedną z ostatnich nocy życia pana D. Musiałbym pozwolić mu podjąć decyzję, której nie polubię, i okazało się, że niezwykle trudno jest się z nim pożegnać. Kiedy mój uczestnik i ja w końcu przeprosiliśmy i opuściliśmy jego pokój, poczułem się zmuszony zaoferować mu ostatnią sieć bezpieczeństwa – tak na wszelki wypadek. Daj mi znać – powiedziałem – jeśli jest coś jeszcze, co możemy zrobić.
Finansowanie i ujawnianie informacji
Nie zgłoszono żadnego potencjalnego konfliktu interesów związanego z tym artykułem.
Author Affiliations
Od szpitala nowojorsko-prezbiteriańskiego / Weill Cornell Medical Center, Nowy Jork.
Powołanie się na artykuł (1)
Zamknij Cytowanie artykułów
[podobne: remedis wrocław, novamed brodnica, awidność ]
pani doktor powiedziała, że i tak moga odrastać
[..] Cytowany fragment: odżywianie[…]
marchewka kalorie nie ma za dużo,
[..] Cytowany fragment: apteczka pierwszej pomocy[…]
mam problem ze skaczącym ciśnieniem,
[..] Blog oznaczyl uzycie nastepujacego fragmentu jagody acai[…]
Ciekawe te informacje ale nie u nas